Wstyd przyznać, że w tym roku po raz pierwszy byłam na Dniach SGGW, a przecież to moja alma mater, spędziłam tu 5 lat na studiach i już 3 na doktoracie!
W ramach czerpania czystej przyjemności z włóczenia się z aparatami uwieczniłam trochę akcji na stoisku mojego wydziału (Wydział Hodowli, Bioinżynierii i Ochrony Zwierząt), na scenie i w innych zakątkach kampusu.
Ale, jak widać, zwierzęta w serduszku na zawsze 😉