Ola i Jacek w związku ze swoją pracą przenieśli się aż pod Gdańsk – jednak ślub i wesele odbywały się w rodzinnych warszawskich stronach 🙂
W związku z tym plener zrobiliśmy szybciutko po ślubie, wybierając się do Parki Romantycznego Arkadia pod Łodzią. Trafiliśmy na najpiękniejszą złotą godzinę – dawno nie miałam tak cudownego, złotego światła na sesji. A Arkadia dodatkowo daje możliwości łapania go na różne sposoby. Ola chciała spiąć sesję poślubną z narzeczeńską, wykorzystując race w nawiązaniu do wcześniejszego proszku holi – myślę, że takie zakończenie wyszło nam całkiem dobrze 🙂
Mieliśmy jedną niespodziankę na wejściu – park zaczął pobierać opłaty za wykonywanie w nim sesji ślubnych. Przez kilka ładnych lat przyzwyczaiłam się, że wstęp jest wolny – ma to jednak jeden niezaprzeczalny plus – zamiast kilkunastu par na miejscu, wykonujących sesje – tego dnia poza nami były chyba tylko 2 – to naprawdę oddech świeżości w tym miejscu 🙂
