Kiedy znajomi proszą, by pojechać z nimi na chrzest 200km od domu, to pakuje się walizkę i się jedzie 🙂
Prośba Pauliny, by zrobić zdjęcia na chrzcie Janka i Olafa (braci ciotecznych) w Białymstoku, jako prezent od ojca chrzestnego jednego z nich, była dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Zwykle pracuję w okolicy około 30-50km od domu, ale tym razem nie mogłam odmówić 🙂
Pierwszy podwójny chrzest był dla mnie wyzwaniem, ale myślę, że udało się całkiem nieźle 🙂