Czerwcowa pogoda w Krakowie była niezwykle kapryśna, ale wizja wycieczki do Ojcowskiego Parku Narodowego kusiła nas niemożliwie.
Rano – chmury, w drodze – piękne słońce. W połowie pleneru – lunął deszcz i burza przetoczyła sie nad naszymi głowami. Mokrzy, ale zachwyceni pięknym słońcem wróciliśmy na ścieżki Parku i kończyliśmy tą wspaniałą wycieczkę. Druga część pleneru padła na krakowski Kazimierz. A na sam koniec – burgery!
Para Młoda z wielkimi bułami w garściach robiła niemałą sensację 🙂
Kochani – dobrze wiecie, że do dzisiaj zachwycam się Wami, Waszym uczuciem i naszą wielką przygodą! 🙂