To była druga połowa października i dawno już straciłam wiarę w to, że uda nam się zrobić tą sesję.
A Nicol napisała do mnie, że pragną, bym towarzyszyła Im na kolejnym etapie Ich życia – w oczekiwaniu na córeczkę. Jest to dla mnie ogromna radość – kiedy staję się Waszym rodzinnym fotografem 🙂
Termin porodu zbliżał się nieubłaganie, a nam ciężko było ustalić dzień sesji, aż w końcu udało się i stał się niemal cud, bo oto w środku zimnej i deszczowej już jesieni pojawił się piękny, ciepły i słoneczny dzień.
Spotkaliśmy się nad Wisłą, zobaczcie efekty naszego spotkania 🙂